Wystawa „Wymiary zmienne” to praca wpisująca się w cykl, który artysta tworzy od wielu lat. Chodzi zasadniczo o przejścia, korytarze, tunele i podłogi, gdzie znajdują się elementy mechaniczne oraz elektryczne. Stalowe, surowe konstrukcje przywodzą na myśl zamknięcie w odosobnieniu, przymusową izolację lub radykalny eksperyment psychologiczny. Twórczość Sławomira Sobczaka angażuje zmysły dotyku i kinestetyki. Odbiorca porusza się po ruchomych podłogach, obserwowany jest przez czujniki i kamery. Emocje jakie pojawiają się w konfrontacji z tą twórczością to obawa, lęk, złość, zaskoczenie.
Sztuka tego artysty to strukturalne, minimalistyczne formy, w szczególności stalowe linki, haki, stalowe siatki oraz wyświetlacze. Twórczość ta to symbol rytuału przejścia związanego z kluczowym dla jednostki sprawdzianem i związanym z tym ryzykiem. Twórczość ta to również symbol zdeterminowania jednostki w społeczeństwie współczesnym oraz kontroli sprawowanej przy pomocy niewidzialnych oczu i klatek. W tym zakresie można powiedzieć, że Sobczak buduje miniaturę współczesnych ram technologicznych w jakie wpisana jest zbiorowość ludzka dwudziestego pierwszego wieku.
Poza wspomnianymi odniesieniami, w twórczości Sobczaka pojawia się aspekt audialny, który nie stanowi głównego tematu, ale który stanie się równoprawnym elementem w zrealizowanej w galerii pracy. Artysta wykorzystuje dźwięk na podobnych zasadach jak w przypadku dotykowo-kinestetycznych instalacji. Buduje konstrukcję z linek i przetworników, przy czym linką jest w tym wypadku struna wzmocniona przez mechanizm elektryczny. W sumie powstaje trójzmysłowy obiekt o walorach dotykowych, audialnych i wizualnych, choć sam wymiar wizualny nie jest najważniejszy, co odwraca przyjęty dość powszechnie stereotyp.
W konstrukcji jaką przygotowuje artysta obecna jest także pewna gra z odbiorcą. Można powiedzieć, że jest to gra nieco złośliwa, a nawet, że jest ona, mówiąc metaforycznie, śmiertelna. Konstrukcja, w którą wchodzi odbiorca porusza się i zmienia swoje parametry, w taki sposób, że w sposób zaskakujący łapie go w pułapkę. Ten mechanizm przypomina pułapki z gier Atari takich jak Montezuma. Być może artysta chce poprzez to wyrazić myśl, że niewidzialne pułapki, w których tkwimy w sensie symbolicznym, powoli zaciskają się na naszych ciałach. Czy istnieje jakieś wyjście z tego przejścia? Proponujemy spróbować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz